Korzystając z ostatnich cudownie wolnych od obowiązków dni wakacji, wzięłam się za coś bardziej ambitnego. Pomysł zaczerpnęłam z czeluści internetu. Wystarczyło odwiedzić parę sklepów i mozna było wziąć się do roboty.
Smocze oczy wymagały ode mnie koronkowej roboty. Aby uzyskać złudzenie smoczej skóry musiałam ręcznie- szpilką- wyryć w modelinie zgrabne łuski. Wszystko inne to już przyjemność.
W ciągu tych dwóch tygodni powstała mała seria naszyjników- jedne wyszły lepiej, inne gorzej. To wszystko chyba zależy od doboru kolorów.
Fioletowy- prosty, ale ma w sobie moc.
Zielony- oko prawdziwego gada
Żółty- trochę niekonwencjonalny
I wreszcie:
Czarny- mój faworyt! Ma w sobie taką głębię i magię...
Wszystkie wisiory będzie można kupić w moim sklepie internetowym w ciągu najbliższych paru dni.
Genialne - zakochałam się! Ps. na wrzesień chyba zamówię coś u Ciebie, ale jeszcze zastanawiam się co, choć nic nie obiecuję :3.
OdpowiedzUsuńZdolna z Ciebie bestia :)
OdpowiedzUsuńCo za oczy ;o uwielbiam smoki :D
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do L.B.A - szczegóły na blogu :)
Wow! Rewelacyjne te oczy :)
OdpowiedzUsuń