sobota, 30 marca 2013

Pisanki

Jak przystało na Wielkanoc- zabrałam się za ozdabianie jajek i wydmuszek. Niestety nie jestem w tym zbyt dobra (delikatnie mówiąc), ale jednak parę moich pisanek sprzedałam, ku mojemu zdziwieniu. Poszperałam w internecie i znalazłam kilka prostych instrukcji jak ozdobić jajo, stwierdziłam, ze nie będę się dołować, próbując robić jakieś wyszukane wzory, bo i tak by mi nie wyszły.  Efekt:

Takie złote jaja- na bogato.

Ale żeby ten dzisiejszy post nie był tak ubogi, biedny i niewybredny to przedstawię kilka prac mojej mamy, która w temacie malowania wydmuszek jest moim niedoścignionym mistrzem. 





 



 
 




 










sobota, 23 marca 2013

Skóra, koraliki i rzemyki

 Ostatnio natknęłam się na prześliczną skórzaną biżuterię, w której od razu się zakochałam. Niestety cena sprawiła, że spadłam z krzesła. Te piękne wzory nie dawały mi spokoju. Musiałam coś z tym zrobić. Musiałam to mieć. Moja mama przyszła mi z pomocą, kiedyś pracowała w zakładzie, w którym robiła obrazy ze skóry- że też o tym nie pomyślałam! Euforia nakręciła mnie do działania. Zdobyłam skórę, przeszperałam cały dom w poszukiwaniu rzemyków, koralików i razem z mamą wzięłyśmy się do pracy. Po wielu dniach, nerwach w końcu nadszedł efekt:

 Jest to o tyle uniwersalne, że może być naszyjnikiem lub bransoletką.
Jak na pierwszy raz to... całkiem, całkiem.


Mój nowy pomysł opierał się na użyciu koralików, pasku materiału i (o zgrozo) igły i nitki. Generalnie ja i szycie to dwa różne światy, no ale jak już sobie coś postanowiłam to musiałam to zrobić. Mój "niezbędnik" nosiłam wszędzie, robiłam to w każdej wolnej chwili, ale jednak najwięcej zrobiłam w szkole- na nudnych i długich lekcjach...

Oto bransoletka w jednym z moich ulubionych połączeń kolorystycznych.

sobota, 16 marca 2013

Wiosenno-świąteczne stroiki

Do świąt coraz bliżej, do wiosny też teoretycznie coraz bliżej, czego niestety nie można zaobserwować za oknem. Mimo to postanowiłam wprowadzić do swojego domu wiosenno-świąteczne akcenty. Po owocnej wyprawie do sklepu "wszystko po 5 zł" zaczęłam pracę. Kupiłam takie rzeczy jak:

 Rafią owinęłam styropianowy krążek:

A wszystko inne przykleiłam na gorący klej. 
Efekt jest następujący:
Już niedługo pojawi się na drzwiach wejściowych i będzie przyciągać wiosnę.



A ten stroik powstał z giętkich gałązek, które posłużyły jako baza. Drucikiem przymocowałam różne sztuczne rośliny, owoce, doniczkę, dodałam też suszone szyszki chmielu. Teraz wisi w przedpokoju.

Pomysłów na stroiki może być tysiące, jest pełno książek na ten temat, a zabawa przy robieniu takiego czegoś jest przednia. Zachęcam więc do spróbowania wykonania własnego i to nie tylko przy okazji Świąt Wielkanocnych, bo takie wianki można zrobić na każdą porę.

czwartek, 7 marca 2013

Kuraki

Przez ostatnie trzy tygodnie nie miałam jakiejkolwiek ochoty na cokolwiek. Po feriach, gdy zaczęła się szkoła, najchętniej zakopałabym się pod kołdrę i wyszła spod niej dopiero na wakacje. Pogoda również nie zachęcała do bardziej produktywnego życia. Zalewała mnie czarna fala rozpaczy. I tak oto miałam doła.

Jednak ostatnio, wraz z pierwszymi, tak długo wyczekiwanymi, promykami słońca, coś się zmieniło. Przepełniła mnie nadzieja na lepsze jutro. I tym samym wróciłam stara ja, wróciły do mnie nowe pomysły.

Czując wiosnę, ciepły powiew wiatru, w końcu wzięłam się do pracy. Jako, że już niedługo Święta Wielkanocne, postanowiłam zrobić coś na temat.  

Oto wielkanocne tacki korkowe. Tchną świętami i wiejskim podwórkiem. Poniżej dokumentacja całej historii ich wykonywania. Zajęło mi to trzy dni- a wszystko przez to, że to to tak długo schnie.


I gotowe!


A oto moja najnowsza kreacja: kurak-magnes. Taki kolorowy! Już niedługo u mnie na lodówce.