wtorek, 18 lutego 2014

Decoupage

Po długiej przerwie nareszcie mam czas na swoje pasje. Za to kocham ferie... I powróciłam do dawno przeze mnie nie stosowanego decoupage, tym bardziej, że nazbierało się trochę rzeczy, które wołają o przeróbkę.

Pierwszą z nich jest rzecz iście nieokreślona, kupiona na jakimś targu. Według mnie to świecznik, ale zdania są podzielone. Inni mówią, że to pojemnik na kadzidełka albo inne długie rzeczy. W każdym razie jeszcze parę tygodni tego nikt o zdrowych zmysłach nie postawiłby tego na półkę, a teraz jest nieco lepiej:



W wydaniu koronkowo- firankowym.

Drugą rzeczą jest kolejna skrzynka na wino. Dopiero tutaj mogłam użyć moich pięknych, nowych, świeżych klimtowskich motywów, które dostałam na Mikołajki. Całość stworzyłam dość spontanicznie, ale może właśnie dlatego wyszło tak dobrze?