W czasie pobytu nad morzem zawsze robię długie spacery wzdłuż wybrzeża. Szczególnie kiedy pogoda nie zachęca do standardowego plażowania. Czasami woda wypluwa na ląd interesujące rzeczy. Tym razem zaczęłam zbierać deski. Deski, które długo przebywały w morzu. Niejednokrotnie mają one ciekawe kształty lub fakturę. Niestety taką deskę nie jest łatwo znaleźć. Mnie się poszczęściło i znalazłam dwie.
Jeszcze podczas pobytu nad morzem zaczęłam malować na deskach anioły (tak, wzięłam ze sobą cały malarski ekwipunek), a skończyłam je już w domu.
Teraz wiszą na jednej ze ścian w moim domu. Najlepiej wyglądają jak jest ich więcej, ale na to na razie trzeba poczekać. Przynajmniej do następnego wyjazdu nad morze...
Nigdy nie zbierałam nic nad morzem oprócz muszelek, oraz aż do zielonej szkoły, gdzie szukaliśmy bursztynu, a ja znalazłam... kość kręgosłupa dużego zwierzęcia... Jest u mnie w domu :).
OdpowiedzUsuńAniołki piękne, chciałabym mieć takie w pokoiku :D.
Pozdrawiam! be-a-huminka.blogspot.com
Cudne Anioły!
OdpowiedzUsuńJakbyś chciała się wymienić daj znać:)
Me na
Mój Magiczny Decoupage:)
Na fb i blog:)
Moc pozdrowień!