Ech... mało czasu na kolczyki. Dobrze, że dostałam zamówienie, to mnie zmotywowało do roboty. A jak już zrobiłam jedną parę to musiałam też zrobić drugą, żeby było bardziej ekonomicznie je wypiekać.
Kolczyki z zamówienia:
Pingwinki. Małe, oczekujące śnieżnej zimy pingwinki. Patrzą tak nieśmiało... :)
I zmiana tematu. No cóż... na razie nie robię więcej zimowych kolczyków bo to zostawiam na zimę. Teraz kwiatuszki. Od przyjaciółki dostałam niechciany plastikowy zestaw (naszyjnik i kolczyki). Trochę powycinałam, trochę skleiłam i powstało to. Może nie są idealne na co dzień ale na bal, imprezę, święto jak najbardziej.
Muszę zapowiedzieć, ze najprawdopodobniej notki nie będą tak częste jak w wakacje z przyczyn oczywistych... NAUKA, HISTORIA, MATMA, CHEMIA! To przerażające, ale prawdziwe, niestety...