2 tygodnie choroby. Dużo czasu ale mało chęci do roboty. Jednak zrobiłam conieco. Popatrzyłam na parapet w swoim pokoju. Kaktusy. Wszędzie. No to zrobiłam- tyle że malutkie. Trochę nieadekwatne do tego co dzieje się za oknem, ale adekwatne do tego co dzieje się u mnie w pokoju na parapecie przed oknem. Czyli prawie.
To akurat nie kaktus, ale jakiś rodzaj SUKULENTU (uwielbiam to słowo).
Te kaktusy zrobiłam razy dwa i służą mi jako kolczyki.
A pozostałe zrobiłam pojedynczo i noszę je na szyi lub jako zawieszkę.
P.S. Dokonałam zakupu różnych serwetek, więc zapowiada się dekorowanie pudelek i innych puzderek. Już się nie mogę doczekać efektów. :)
Uwielbiam kaktuski <33. Zdobią one i mój parapet:p. Zapraszam na blogi:
OdpowiedzUsuńhttp://z-pamietnika.blogspot.com/
http://mam-nascie.blogspot.com/